Opis
Nie pamiętam już, w jaki sposób podczas rozmowy z nim wyszło na jaw, że znam ojca Kandyda. Kardynał zwrócił się wówczas do mnie: „Ksiądz zna ojca Kandyda? On jest chory i bardzo potrzebuje pomocy”. Bez wahania wziął papier listowy z osobistym nagłówkiem i zaczął pisać. Wyraźnie upoważniał mnie do sprawowania egzorcyzmów. Protestowałem, ale kiedy okazało się, że na próżno, poleciłem się Matce Bożej, aby osłaniała mnie swym płaszczem. (…) Nie kryję, że dla mnie jeszcze dzisiaj, po tylu latach, stanowi honor być uważanym za ucznia i kontynuatora ojca Kandyda. Dlatego zawsze przychodzili i przychodzą do mnie księża, którzy chcą być obecni przy moich egzorcyzmach i obserwować, jak stosuję metody ojca Kandyda.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.